Poprawianie drenażu
Po naszej interwencji (telefonicznej) u wykonawcy drenaż doczekał się poprawek.Teraz już chyba jest zrobiony dobrze.Odkopany i obsypany kamieniem drenażowym
Po naszej interwencji (telefonicznej) u wykonawcy drenaż doczekał się poprawek.Teraz już chyba jest zrobiony dobrze.Odkopany i obsypany kamieniem drenażowym
Dzisiaj od rana miał być poprawiany drenaż, co go koparkowy skiścił.Miał być,ale oczywiście jak zwykle nic się na budowie nie działo .Wykonawca obiecał,że da pracowników,którzy odkopią łopatami dren i poprawią, czyli zasypią kamieniem drenażowym, a Kierownik budowy miał to zobaczyć i jeśli by było zrobione dobrze,odebrać i wpisać do dziennika budowy.
Niestety to tylko miało być ,bo pracownicy się nie pojawili i nic nie zostało zrobione.
Dlaczego nie mamy pojęcia? Telefon wykonawcy milczy .
Burzy to pozostałe plany,bo mieliśmy umówionego nowego operatora koparki na jutro,mieliśmy zamówić kręgi betonowe na studzienkę,mieli nam dowieźć resztę potrzebnego piachu,a w tej sytuacji kolejny tydzień bezczynności.
Jeden plus tego, że mąż mi nie osiwieje, bo zdąży wyłysieć .
Kochani nie płaćcie nic, zanim robota nie jest skończona !!! Nawet ta najdrobniejsza - my już się przekonaliśmy jak wtedy budowlańcy przykładają się do roboty, łącznie z wykonawcą.
Dzisiaj ok. 11,00 rano dzwoni mój tato i mówi,że zajechał na budowę,bo widział z drogi,że tam jakaś koparka coś robi . Okazało się,że to wykonawca kazał zasypać resztę tego co zostało wokół domu do zasypania sprzed deszczów.
Ale sprawa jest taka,że po naszej ostatniej rozmowie na temat tej koparki i jej kosztów,wykonawca stwierdził ,że ten koparkowy już więcej do nas nie przyjedzie,bo chyba się obruszył na nasze uwagi co do jego usług.
Wtedy znaleźliśmy sobie nowego operatora,tańszego.
Pytamy więc wykonawcy co ten "stary" robi na naszej budowie ? A poza tym nie sypie na rurę drenażową żwiru,tylko tą ziemię (glinę) z wykopu . Wykonawca stwierdził,że rurę położy się wyżej i wtedy zasypie żwirem.
No dobrze, a co z tą która już leży wokół fundamentu? Ma się zmarnować przez czyjeś - widzi mi się ?Przecież to my za nią zapłaciliśmy.Czy teraz mamy kupić następną?
W efekcie końcowym stanęło na tym,że Zbyszek kazał koparkowemu przerwać pracę i pożegnał pana na dobre,a wykonawca ma ponieść koszt dzisiejszej pracy koparki ,bo miało jej tam nie być,czyli 4 godz + pewnie dojazd.
Zanim dobudujemy się do poziomu dachu skończymy chyba na leczeniu nerwicy.Nasz poziom optymizmu spada nam błyskawicznie jak obroty na giełdzie .
Załatwiliśmy sobie nowego operatora koparki,choć wcale, aż tak wielu ich w naszej okolicy nie ma. Ten zacznie pracę od przyszłego tygodnia i jak powiedział bierze 70zł /godz. Jeśli pracuje powyżej 4 godzin to nie dolicza za dojazd,a jak mniej to coś tam dolicza,ale nie,aż tak jak tamci poprzedni. Był w szoku jak się dowiedział ile od nas wzięli porzednicy kasy .Za to co jest zrobione wyszłoby wg niego około 3 tys. zł.
No cóż uczymy się na błędach, a błędy nigdy nie są za darmo.
I gdzie się podziała nasza zasada ograniczonego zaufania do wszystkich?
Nie mamy pojęcia...
To,że materiał dotarł na czas,oczywiście bardzo nas cieszy .No,ale przecież nie może być tak różowo,bo popadlibyśmy w błogość.Oprócz tego,że nic nie można robić ze względu na rozmoknięty teren,to oczywiście co niektórzy nie myślą o tym co zrobić,żeby sobie i innym ułatwić pracę i nie podwyższać i tak dużych kosztów budowy - Mowa o koparce. Jak do tej pory,a zaznaczam nie mamy jeszcze stanu '0',wydaliśmy na koparkę 6260 zł.Nie mamy pojęcia ile jeszcze pociągnie nas ona po kieszeni,ale skoro teraz rozładowała pustaki na drodze i beton nie będzie miał jak wjechać na budowę trzeba będzie te pustaki przestawić,a to na pewno potrwa kilka godzin (jak zwykle), za które my znowu będziemy musieli zapłacić koparkowemu. Przecież to nie nasza wina, że ktoś nie ma mózgu i nie myśli!
Koparka rozładowywała pustaki ok. 1,5 godziny,tak powiedział nam kierowca,który je dostarczył,a my zapłaciliśmy za 4,5 godziny .Zadzwoniliśmy do wykonawcy,że coś tu jest nie tak.Okazało się , jak stwierdził,że źle zrozumiał i że to miało być 3,5 godziny, bo koparkowy dolicza sobie jeszcze czas dojazdu na miejsce budowy.
Czy wy też kochani inwestorzy musicie płacić za czas dojazdu koparki ,czy tylko za jej roboczo-godzinę?