Bezsilni na bezmyślność innych
To,że materiał dotarł na czas,oczywiście bardzo nas cieszy .No,ale przecież nie może być tak różowo,bo popadlibyśmy w błogość.Oprócz tego,że nic nie można robić ze względu na rozmoknięty teren,to oczywiście co niektórzy nie myślą o tym co zrobić,żeby sobie i innym ułatwić pracę i nie podwyższać i tak dużych kosztów budowy - Mowa o koparce. Jak do tej pory,a zaznaczam nie mamy jeszcze stanu '0',wydaliśmy na koparkę 6260 zł.Nie mamy pojęcia ile jeszcze pociągnie nas ona po kieszeni,ale skoro teraz rozładowała pustaki na drodze i beton nie będzie miał jak wjechać na budowę trzeba będzie te pustaki przestawić,a to na pewno potrwa kilka godzin (jak zwykle), za które my znowu będziemy musieli zapłacić koparkowemu. Przecież to nie nasza wina, że ktoś nie ma mózgu i nie myśli!
Koparka rozładowywała pustaki ok. 1,5 godziny,tak powiedział nam kierowca,który je dostarczył,a my zapłaciliśmy za 4,5 godziny .Zadzwoniliśmy do wykonawcy,że coś tu jest nie tak.Okazało się , jak stwierdził,że źle zrozumiał i że to miało być 3,5 godziny, bo koparkowy dolicza sobie jeszcze czas dojazdu na miejsce budowy.
Czy wy też kochani inwestorzy musicie płacić za czas dojazdu koparki ,czy tylko za jej roboczo-godzinę?