oj słabiutko idzie
Data dodania: 2011-09-01
Prawie nic się nie zmieniło. Stanęło na wylaniu wieńca i wyciągnięciu nieco ścian na poddaszu.
Architekt - słów brak na tego konowała - uważa,że zmiany które poczynił w sprawie więźby są w porządku. Nie powiedział czy nasze rysunki są dobre czy nie.
Kierownik budowy twierdzi,że nie zaakceptuje takiej więźby , bo nie jest pewny czy nie jest ona za słaba i wymaga adaptacji podpisanej ręką architekta.
Wychodzi na to, że prawie pół roku czekamy aby się dowiedzieć jaką więźbę zamówić i nadal nic nie wiemy. Trzeba będzie osobiście się pofatygować do szanownego architekta i zmusić go , żeby w końcu zrobił tą adaptację jak się należy !