Prawie bez zmian,ale...
Nadal czekamy na wiosnę i na kasę, która wróci niedługo z lokat, no i będziemy mogli kupić więźbę. Chociaż Zbyszek ma pomysł, żeby kupić drzewo w lesie (dłużycę), zwieźć i poczekać, aby sobie wyschło,a potem wynająć trak i pociąć je na odpowiednie długości i grubości. Zainpregnować i stawiać dach. Niby wyjdzie taniej, ale musi się jeszcze dowiedzieć o dokładny koszt drzewa i wynajmu traka.
Dziś zadzwoniła też pani z Urzędu Skarbowego, że trzeba odebrać dokumenty celem dokonania korekty, co było do przewidzenia . Jutro dokumenty zostaną odebrane i zawiezione do biura rachunkowego do poprawki,a potem ponownie do urzędu ech...
Zbyszek znalazł również ziemię do oddania i 'zaklepał' ją dla nas, bo dużo nam jej potrzeba do wyrównania terenu za domem. Ale zanim ją zwieziemy na budowę, wyślemy tatę, aby obejrzał czy to czasem nie jakieś śmieci.
Może ktoś z was orientuje się ile kosztuje wynajem traka i ile jest czasu na złożenie korekty do US?