A zapowiadało się tak dobrze...
Zapowiadało się świetnie,kiedy droga została zrobiona i zebrany humus,a kiedy zaczęto kopać pod ławy wszystko wzięło w łeb .Masakra z tą naszą działką. Wykopano na 60 cm głębokości rowy pod ławy i niby było dobrze,ale zaczęła zalewać je woda z gruntu .Wykonawca zdecydował,żeby wykopać głębsze,więc pogłebiono do 1 m ,ale nic to nie dało wody przybywało.Dostaje się ona w trzech miejscach i nigdzie nie odpływa.
Kierownik budowy doradza wypompowywać wodę i gdy ona zacznie schodzić od razu zagęszczać tłuczniem, do zbrojenia dodać po dwa dodatkowe pręty zbrojeniowe,wylać szersze ławyi założyć drenaż.
A wykonawca natomiast proponuje wybrać całą ziemię (glinę),wypompowywać wodę, zagęścić tłuczniem,ułożyć drenaż ,wylać 30 cm płytę z betonu pod całym domem z garażem i dopiero na tym stawiać fundament.Żeby jak twierdzi mógł dać gwarancję,że w przyszłości budynek nie zacznie pękać.
Obie propozycje są dobre i na pewno,któraś z nich konieczna,tylko koszty straszne,szczególnie tej drugiej.
Jutro zadecydują co z tym fantem zrobią.
droga
zdjęty humus